Zbliżają się święta Bożego Narodzenia, które od 1944 roku budzą w Polsce żywe emocje. Najpierw za sprawą Józefa Stalina i jego tubylczych kolaborantów z korzeniami i bez,

http://www.bibula.com/?p=111314

Zbliżają się święta Bożego Narodzenia, które od 1944 roku budzą w Polsce żywe emocje.

Najpierw za sprawą Józefa Stalina i jego tubylczych kolaborantów z korzeniami i bez,

którym wytłumaczono, że jak chcą robić tu kariery („dziś niczym, jutro wszystkim my”

– głosiła „Międzynarodówka”),

to w żadnym wypadku nie mogą wierzyć w Boga, którego w charakterze „opium dla ludu”

stręczy im reakcyjny kler.

 

Nic nie zmieni mych korzeni

Bo są konsekwencją Boga

Choćby diabeł się przemienił

Będzie jemu tylko trwoga

 

Wszyscyśmy od niego ludzie

Także nasze otoczenie

Choć niektórzy chcą w obłudzie

Zmienić swe proste korzenie

 

Nawracajcie się niewierni

Macie na to jeszcze chwilę

Bo kiedy Bóg przyjdzie, wierni

Będą oddzieleni milę